Skinęłam
głową ze zrozumieniem.Nie chciałam naciskać na niego.Tyle informacji mi
powinno w zupełności starczyć.Zamyśliłam się lecz moje myśli powtarzały
tylko zdania z książki.Po chwili zobaczyłam że ktoś macha mi przed
twarzą. Zamrugałam parę razy.
-Ziemia do Lucy jesteś tam?-spytał Spojrzałam na niego lekko urażona.Przerwał mi w myśleniu. -Jaką masz moc?-spytał -Władam nad naturą,w swojej wilczej wersji potrafię latać a i rośliny mnie się słuchają-powiedziałam -Słuchają?-zdziwił się lekko -Jeśli kiedyś zawiśniesz głową z dół chwycony pnączem za kostkę to będziesz wiedział kto to-zaśmiałam się-Niby to taka błaha moc a przydatna. Dziwiłam się że aż tak się zmieniłam.Przygryzłam wargę.Chciałam aby zapomniał wszystko to co mu powiedziałam przed chwilą.Chłopak zauważył że coś mnie trapi. -Coś się stało?-spytał -Tak...Znaczy nie...znaczy-przygryzłam wargę i nie chciałam dalej robić z siebie błazna <Elias?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz