DZIEŃ 1
Rano, gdy dowiedziałem się o wyprawach, zerwałem się z łóżka i zacząłem szukać w swoim plecaku którego nie otwierałem od lat, mapy. Mapy lodowych kanionów. Poszukiwania były trudne, w moim plecaku walały się niepotrzebne rzeczy typu: Nie działający przed potopowy zegarek, stare ciuchy, kostka do gitary, albo kości. Ale wreszcie znalazłem tą mapę.
''Nareszcie znalazłem tą cholerną mapę!''-pomyślałem.
-Może przydało by się w tym plecaku posprzątać? Nie...-Stwierdziłem.
Zapakowałem do nowego plecaka: Mapę, miecz,łuk,nóż i parę kostek cukru. Nie wiem po co ale wziąłem.
Zszedłem na dół, do kuchni gdzie była Blue.
-Hej, masz coś dla mnie? Jestem głodny.-Spytałem obejmując ją z tyłu.
-Spadaj, zrób sobie sam co?-Odepchnęła mnie i obróciła się w moją stronę.
-A tak w ogóle, gdzie się wybierasz?-Przytuliła mnie i pocałowała.
-Do Lodowych kanionów. -Powiedziałem.
Pokiwała głową i wróciła do roboty.
Poszedłem do salonu gdzie spotkałem Saurona.
-Ty byś się zabrał do roboty stary koniu.-Zaśmiałem się.
-Odczep się...-Powiedział.
(CDN)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz