- Uspokój się - bąknąłem
- Niby czemu?! - wrzasnęła
- Ja mam i tak gorzej - mruknąłem z przekąsem
- serio? - przewróciła oczami
- Iris to jego siostra - powiedziałem
- Ta z naszej watahy? Co z tego? - otworzyła oczy ze zdumienia
- To.., że...., no..., ja ją lubię.... - nieco się za jąkałem
Willow parsknęła śmiechem
- Z wzajemnością? - zapytała dalej rozbawiona
Nieco niezauważalnie kiwnąłem głową. Powstrzymała śmiech.
- No okej..., i co? - zapytała
- My nie możemy być razem, dziedziczenie tronu jest bardziej skomplikowane, ale wyjaśnię Ci to tak, że bardziej im się opłaca twoje małżeństwo - dalej mówiłem nieco ponuro
W drzewach coś zaszeleściło. Wyskoczyła na nas Iris.
- Mówiliście o mnie? - zapytała
- Może troszkę - uśmiechnąłem się do niej.
< Willow, Iris?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz