Popatrzyłam na nią chłodno, jednak po chwili uśmiechnęłam się promiennie.
- Ślicznie to wygląda, wiesz? - powiedziałam, podchodząc bliżej do jeziora.
Dziewczyna była najwyraźniej zdziwiona. Podeszła do mnie, a za nią widać było szron. Znów się uśmiechnęłam.
- Przepraszam, nie chciałam sprawić kłopotu... - powiedziała cicho.
- Ależ to żaden kłopot! - zaśmiałam się, po czym popatrzyłam na nią łagodnie - Wiem, że może zabrzmieć to dziwnie, ale zazdroszczę ci daru...
Popatrzyła na mnie przybita.
- Ale to nie jest dar. Bardziej przypomina to jakąś klątwę...
Uśmiechnęłam się znowu. Rozumiem, dlaczego była smutna. Przynajmniej tak mi się wydaje...
- To nie jest żadna klątwa. Nie wiem, kto mógł ci to wmówić. Masz talent, i powinnaś zrobić z niego użytek - powiedziałam - Mi też tak wmawiali. Nawet rodzina się mnie wyparła, i został mi jedynie brat - westchnęłam - Najważniejsze, to się nie poddawać. Jeśli ty będziesz uważać swoją moc za dar, to inni też niedługo to zrozumieją. To, że jesteś inna nie oznacza, że jesteś zła, prawda? - uśmiechnęłam się łagodnie.
Nie, nie! Nie mogę jej pouczać! Każdy miał inną historię... Może u niej nie jest to takie proste? Zresztą... Nawet nie znam jej imienia... Rozmawiałyśmy przez kilka minut, kompletnie jej nie znam. Spuściłam tylko wzrok.
- Przepraszam. Nie powinnam... - powiedziałam cicho, jednak po chwili uśmiechnęłam się nieśmiało.
Odwróciłam się i, trochę zawstydzona, odeszłam od dziewczyny.
< Elsa? Jak ja kocham Krainę Lodu :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz