Uśmiechnęłam się tylko. Po kilku minutach posprzątałyśmy wszystko. Po kilku sekundach niezręcznej ciszy Rineva spytała się z spokojnym uśmiechem:
- Jak tu trafiłaś?
Hm... No właśnie. Jak jej to powiedzieć? Nie ufam jej aż tak, by powiedzieć, co się działo...
- Huh... Wędrowałam sobie po lesie. I dostałam strzałą z trucizną od niejakiego Felix'a - powiedziałam, wzdychając z lekkim poirytowaniem.
Nie będę kryła. Nie lubię go. Ale może dla innych jest miły, a tylko na mnie się uwziął? Dobra, nieważne. Nie będę zaśmiecała głowy tymi bezsensownymi myślami. Dziewczyna uśmiechnęła się.
< CD Rineva? Gomene, że z takim opóźnieniem T^T >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz