czwartek, 9 stycznia 2014

Od Lucy d.c. Elias'a

Opuściłam wzrok.On nie powinien mnie przepraszać ale już nic nie odpowiedziałam.Zaczęliśmy iść dalej tym razem trzymałam język za zębami a myśli można rzecz ująć na uwięzi.Nic nie mówiłam siedziałam cicho.Szłam tylko za nim.
-A można cię spytać dlaczego boisz się ognia?-spytał
Nie przestałam iść.Przełknęłam głośno ślinę.
-To było w dzień wypadku.Miałam wtedy 4 lata...Napadli na nas a ja schowałam się w szafie...Nie znaleźli mnie ale zaczęli palić całą wioskę wraz z moim domem.Gdy wyszłam zobaczyłam przed sobą trupa matki zaczęłam ją ciągnąć nie chciałam żeby jej ciało spaliło się razem z domem...Potem zobaczyłam ojca tak samo martwego. Wiedziałam że ich nie uciągnę a ogień był coraz bliżej mnie.Oni chcieli mnie...Gdyby mnie dostali nic by im się nie stało...To wszystko moja wina-mój głos się załamał mówiłam coraz ciszej-Musiałam ich zostawić i uciekać.Nawet 100 metrów dalej czuć było fetor spalenizny.A od tego czasu boję się ognia.On zabrał mi wszystko dom,rodzinę,przyjaciół
Nie odrywałam wzroku od ziemi.
<Elias?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz