wtorek, 14 stycznia 2014

Od Felix'a d.c. Alice

Ruszyłem powoli korytarzem. Jednym słowem nie zapowiadało się na nic ciekawego. Po drodze jeszcze sprawdziłem grafik przy drzwiach - dzisiaj żadnych patroli..., to dobrze. Nikt nowy nie widniał na grafiku. Był Alex..., wpisała się Mitsui... - szybko przypomniałem sobie kto to, gdyż ciągle mi wypominała trafienie ją strzałą - Blue i Riv..., super muszę się zajmować nowymi..., jak ja tego nienawidzę. Jeszcze do tego nawet nie mogę z nimi zamienić słowa. Poszedłem na górę. W salonie na dole nikogo nie było, ale na piętrze siedziało parę osób. Szybko minąłem to piętro i wpadłem na Alice.
- A ty nie w łóżku? - zapytałem
- Nie - odparła
- Dziwne, Elias Ci pozwolił wyjść? - zapytałem
- Nie twoja sprawa - odpowiedziała
- Czyli nie pozwolił..., zwiałaś? - zapytałem
- A co to przesłuchanie?
- Poniekąd - stwierdziłem
- Tak zwiałam, chyba mogę sobie już iść, co? - zapytała
- Chciałaś znaleźć watahę czyż nie? - zmieniłem temat
Zmierzyła mnie wzrokiem.
- tak - odpowiedziała - i mówiłeś, że mnie tam zabierzesz, więc zbieraj manatki i lecimy
- Po co? - zapytałem i dodałem - już jesteśmy
Parsknęła śmiechem.
- To jest wataha? - zapytała
- tak..., to, że każdy to pół człowiek, nie znaczy, ze nie może to być wataha - odpowiedziałem
Zamilkła na chwilę.
- Mogę rozmawiać z Alphą? - zapytała
- Na patrolu - odpowiedziałem
- Oboje?
- Tak - skinąłem głową
- To może Bety? - zapytała
- Także - powiedziałem
- To z kimś kto tam jest następny najważniejszy - powiedziała
- Właśnie rozmawiasz - odpowiedziałem
Westchnęła.
- Nie dało się tak od razu? - zapytała
- Dało, ale ty zadawałaś niepotrzebne pytania - odpowiedziałem

< Alice?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz