Odetchnęłam z ulgą i nieznacznie przyśpieszyłam.Chciałam się zaszyć w pokoju i nie wychodzić do końca świata! Gdy weszłam do zamku po chwili już mnie nie było. Czekałam aż wyjdą z salonu. Był tam piękny fortepian. Ciągnęło mnie do niego żeby przejechać ręką po klawiszach. Nie czekałam długo. Gdy był pusty i nikogo na horyzoncie nie było widać usiadłam po czym zaczęłam grać
Zamknęłam oczy oderwałam się od rzeczywistości. Czułam że ktoś na mnie patrzy. Ale nie otworzyłam oczu bałam się że coś popsuję. Gdy skończyłam niechętnie spojrzałam kto stoi.
<Elias?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz