Z małym trudem odprowadziłem oba konie do boksów. Konia Alice do wolnego. Blue wyjaśniłem wszystko jak zwykle w trzech zdaniach i poszedłem na górę sprawdzić czy Elias nie potrzebuje pomocy. Jak się okazało już ją opatrzył, wysmarował maściami itp.
- Jak się obudzi dam jej jeszcze eliksir wzmacniający i... - mówił
- To świństwo? - przerwałem mu pamiętając jeszcze smak eliksiru wzmacniającego
- Tak - zaśmiał się
- Współczuje - stwierdziłem
- Nie przesadzaj, nie jest aż tak obrzydliwe - odpowiedział
- Nie, jest gorsze - powiedziałem uśmiechając się krzywo
Pokręcił głową. Siadłem na krześle koło jej łóżka. Zamyśliłem się o czymś. Właściwie to bardziej się zawiesiłem bo nie myślałem o niczym. Po dwóch godzinach, które były jak chwila zaczęła się budzić. A może to była chwila?
< Alice?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz