1.Przygotowanie .
Pewnego ranka spotkałam Blue.
-O cześć...
-Hej.. -przywitałam się z nią.
-Słyszałaś o wyprawach?
-Nie.. a można?
-Tak..chodź..wybierzesz sobie którą chcesz...-poszłam za nią...-Co powiesz na Zatopione Miasto?
-Chętnie.. można od zaraz?
-Tak.. ale musisz zebrać sobie informacje na temat tego miejsca...
-Chętnie....Jutro z rana znikam i idę na wyprawę..
-Dobrze Alice..Tylko przygotuj sobie brań ,bądź ostrożna i zdobądź kamień i uważaj na Krakena ...
-Okej.. jak to sie mówi kto nir zaryzykuje ten nie posmakuje..-to ja lecę się przygotować..
-Czekaj!..Dam ci mapę, i co się tam dzieje..musisz być ostrożna i czujna..Jak przeczytasz to zrozumiesz..
-Dzięki!-pobiegłam do siebie ...Zaczęłam czytać to co dała mi Blue..~Fajnie... muszę poprosić Eliasa o kwas aby zabić Krakena...em..wziąć broń i najlepiej liczyć się że zginę..a co tam...walić to.. żyje się raz ...-pomyślałam sama do siebie...Przygotowałam sobie miecz, kilka sztyletów ,spakowałam je do torby..poszłam do Eliasa..
-O cześć Elias..
-Cześć..
-Mam prośbę..
-Jaką?
-Masz może kwas do zabicia Krakena?
-Mam a co?
-Potrzebuję na wyprawę..
-Poczekaj już ci dam...-poszedł z poważną miną i wrócił z fiolką..-Musisz wlać mu to prosto do paszy...
-Tak wiem...dzięki... Lece się przygotować..-poszłam do siebie..
Zapadła noc ułożyłam się do spania, nie mogąc doczekać się wyprawy.
2. Rozpoczęcie wyprawy.
Obudziłam sie o świcie, szybko zebrałam się do porządku i wzięłam to co przygotowałam..fiolkę schowałam w bezpiecznym miejscu..
Kiedy wychodziłam napotkałam Felix'a
-A ty dokąd?
-Na wyprawę..-odparłam z uśmiechem i go ominęłam.
-Wróć żywa..
Nie odpowiedziałam tylko wyszłam..Według mapy muszę iść na północny-wschód.. Wędrowałam sobie tak z kilka godzin..Teraz powinnam dostrzec jaskinię, dzięki której się tam dostanę.Widziałam ją..była jakieś 300 m stąd..Spokojnie sobie do niej doszłam..Było już południe..Postanowiłam nie zwlekać i wędrować nawet w nocy. Kiedy weszłam do jaskini i szłam coraz głębiej zauważyłam bardzo głębokie jezioro....Najwidoczniej jestem, już na pograniczu z Zatopionym Miastem. , Ubrałam sprzęt do nurkowania...Wskoczyłam do wody..Zanurkowałam i szukałam przejścia.. Zanurkowałam nieco dalej i zauważyłam je...Powoli płynęłam zbliżając się do niego..W końcu zauważyłam zatopione miasto.Kiedy dostałam się do tego zatopionego Miasta byłam pod wrażeniem..Stwory które tam mieszkały zaczęły przeraźliwie wyć! Nagle pojawiła się przede mną istota..Tak to była ta ! Teraz trzeba stoczyć walkę i ja wygrać.To było wyzwanie..przyjęłam postawę.Postać rzuciła się na mnie.. Szybko zrobiłam unik w bok i ruszyłam na nią.. Biliśmy się zawzięcie pół godziny.... Wygrałam..Miałam zadrapania i kilka ran..Ale postać zrobiła się w stosunku do mnie bardzo miła..
~Szukaj kamienia i krakena...-zaleciłam. Stworzenie było dość takie fajne..prowadziło mnie..Kiedy doszliśmy moim oczom ukazał się wielki Kraken!!! Ta postać uciekła zostałam sama z tym gigantem..Wyciągnęłam miecz..Kraken próbował trafić mnie swoimi mackami. Starałam mu się uciec lecz w jednej chwili chwycił mnie i podniósł do góry..Ucięłam mu mackę i zarył jakby kogoś obżynali ze skóry. Szybko się uwolniłam ..Krakenowi na miejsce macki wyrosły aż dwie! Zauważyłam że siedzi na kamieniu.. Musiałam jedynie go wyprowadzić z tego miejsca ..
~E ty! Ty debilu goń mnie! -wypłynęłam jak najszybciej.. .Kraken chodź duży wyszedł przez niewielkie drzwi , byłam pod wrażeniem..Ale miałam za to więcej przestrzeni.. Miałam plan. Dałam mu się złapać macką.. Dzieliły mnie sekundy od śmierci , chciał mnie zjeść.....Wrzuciłam fiolkę do jego paszczy...Stwory zaatakowały jeden z nich wbił mi pazury w brzuch..Kraken padł....Tamowałam krwawienie pod wodą..dość trudne to było..Ale przyjazny stworek przyszedł.
~Młody leć po kamień.. przynieś mi go!-nakazałam .
Stworzonko poleciało..
3.Powrót
Kiedy postać przyniosła mi kamień Oragion, schowałam go do kieszonki..Istota owinęła się wokół rany, dzięki czemu nie traciłam tak dużo krwi.
Musiałam jedynie powrócić.. Wypłynęłam na powierzchnię.. Istota ta była zadziwiająca, wyszła na powierzchnie.. Usiadłam na brzegu..Wyjęłam kamień i schowałam go do plecaka.. Wracaliśmy się czułam się coraz słabiej...Prze teleportowałam nas z powrotem...I straciłam przytomność..Kiedy się obudziłam byłam w szpitalu..Stworek leżał koło mnie..
- Alice!-krzyknęła z uśmiechem Blue wchodząc do pomieszczenia gdzie się znajdowałam...-Zdobyłaś kamień i towarzysza..-zachichotała patrząc na mnie i na stworka który bacznie mnie pilnował..
-Tak..Powiem ci ..że bardzo pomocne jest takie stworzonko.. -zaśmiałam się lekko.
-Wracaj do zdrowia..-uśmiechnęła się..-gratuluję ci też że pokonałaś Krakena.. A teraz odpoczywaj..mam ważne sprawy na głowie..
-Rozumiem cię..i dziękuję.. -odparłam.Blue wyszła i zamknęła za sobą drzwi. W szpitalu spędziłam 2 tygodnie.. Potem wróciłam do siebie..
THE END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz