Nic się nie odezwałam.Uniosłam tylko delikatnie kącik ust i zaczęłam iść za dziewczyną.Dobrze mnie rozumiała ,a po chwil znów przed oczami zobaczyłam upadającą zimną jak lód.Zamrugałam oczami i stanęłam.Dziewczyna odwróciła się widzą jak wpatruję się nieobecnie przed siebie.
-Ten "dar" prawie zabił moją siostrę-burknęłam.
Dziewczyna najwyraźniej zdziwiona spojrzała na mnie z wytrzeszczonymi oczami.
-Jak to się stało?-spytała a po chwili przygryzła wargę-Znaczy...Przepraszam nie powinnam pytać
-Nie nic się nie stało.Można powiedzieć że byłam królową swojego państwa lecz wtedy byłam jeszcze malutka.Pewnego dnia przyszła do mnie i poprosiła o ulepienie bałwana.Poszliśmy do sali tronowej i zamieniłam ją w jedno wielkie lodowisko.Potem skakała z jednej sterty śniegu na drugą...-głos mi się załamywał-Poślizgnęłam się a promień trafił w jej głowę.Padła na ziemię...Była taka zimna.
Kolejna łza poleciała mi po policzku.
-To był tylko wypadek-dziewczyna podeszła do mnie i wzdrygając się od zimna dotknęła mojego ramiona.-Ale żyje co nie?
-Tak...-westchnęłam-Odratowali ją ale już nie wiedziała że mam tę moc potem nadal się do mnie dobijała.Musiałam siedzieć cicho.Strach mnie przerastał.
Poczułam że z chmury nad nami zaczął padać śnieg.Tak bardzo się bałam.
-Zostałam koronowana a potem...-zatrzymałam się-Wszystko się popsuło. Zostałam uważana za czarownice.Uciekłam...
< Mitsui ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz