Szlajałam się po lesie jako człowiek, bawiąc się swoim amuletem. Rodzice zostawili mnie gdy byłam jeszcze dzieckiem. Chcąc uniknąć adopcji zwykle chodziłam w dzień lasem, jako wilk, w nocy zaś kradłam. Nie było to dla mnie nic trudnego, potrafiłam to robić. Nagle stanęłam. poczułam zapach, który rzadko spotykałam. ~ Wilkołaki ~ pomyślałam. Zmieniłam się w wilka i popędziłam za zapachem.
Po piętnastominutowym biegu moim oczom ukazał się wielki zamek. Zmieniłam się w człowieka i weszłam do niego. Kręciło się tam parę osób, ale ogółem było pusto. Sama trafiłam do gabinetu alphy. Zapukałam niepewnie.
- Proszę! - dobiegło mnie zza drzwi.
Weszłam niepewnie.
- Ach, to ty musisz być tą nową - uśmiechnęła się łagodnie.
- Co? Skąd wiesz? - zapytałam zdziwiona.
- Wieści tutaj rozchodzą się dość szybko - zaśmiała się cicho.
Skinęłam głową.
- Siadaj - wskazała mi krzesło naprzeciwko niej. - Jestem Blue. A ty?
- Iris - powiedziałam.
Nagle ktoś wszedł.
- Ach, Marcus - Uśmiechnęła się Blue. - Byłbyś tak miły i oprowadził Iris po zamku?
(Marcus? XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz