Uśmiechnęłam się do niego. Złapałam go za rękę.
-On jeszcze nikomu nie zaufał, dla niego ja jestem najważniejsza. To dlatego że pomimo trudności, które napotkaliśmy zawsze dawaliśmy radę… razem. Według mnie on wszystkich uważa za wrogów, którzy mogą zadać ból… -rzekłam
Chłopak spojrzał mi w oczy. Nagle w oknie pojawił Hiashi, wyraził niezadowolenie rżąc. Sidney podszedł do okna i próbował dotknąć pegaza. Udało mu się to.
-Nie rozumiem…
-Czego? –zapytałam
-Skoro mnie lubi to powinien mi choć w maleńkim stopniu mi ufać
-Pierw Ty powinieneś mu zaufać –rzekłam
-Wiem że to nieco niedorzeczne… -dodałam po chwili
Stanęłam na parapecie.
-Co Ty robisz? –zapytał nieco zszokowany
-Chodź pokaże Ci
Złapałam go mocno za rękę. Chłopak staną razem ze mną.
-Jesteś gotowy –zapytałam patrząc na jego twarz
-To szaleństwo! –podniósł głos
Pokazałam tajemniczy znak ręką. Ogier wiedział już o co chodzi. Stanęłam na krawędzi i spojrzałam w dół. Puściłam rękę chłopaka i …
<Sidney? Odważysz się zaufać Hiashi’emu? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz