-Jasne!-odpowiedziałem. Zmienilismy się w wilki i zaczęliśmy polowanie. Już po chwili sarna była nasza. Zabraliśmy się za jedzenie.
-Mmmmm... Dawno takiej nie jadłem.-zauważyłem.
-Masz rację.-powiedziała.
-Słyszałem że gdzieś na terenie naszej watahy jest pustynia. Wiesz coś o tym?-zapytałem.
-Tak, moge cię tam zaprowadić.-powiedziała.
-Naprawdę?-zapytałem.
-Tak. Chodź.-powiedziała i złapała mnie za rękę.
<Keyt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz