środa, 23 kwietnia 2014

Od Keyt c.d. Sidney'a

-Nie do końca...- odpowiedziałam zakłopotana.
-Jak to? -spytał
-Nie jestem na "ty" z naturą. -Usiadłam na piasku - Moim pospolitym żywiołem jest ogień... Ogień jest rządzą nienawiści i śmierci. Nieopanowany spali wszystko na swej drodze.... A skoro to mój żywioł... jak mam niby być pogodzona z naturą.... - podniosłam lewą rękę , otworzyłam dłoń , a nad moją skóra palił się mały płomień.
-Ogień ma ponoć dobre strony....Lecz nie jestem pewna.... -machnęłam ręką a ogień zgasł....

<Sidney?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz