wtorek, 22 kwietnia 2014

Od Keyt d.c Sidney'a

Złapałam go za rękę po chwili puściłam gdyż szedł obok mnie. Więc nie musiałam go trzymać. Przeszliśmy przez las. Pod górkę.... Po drodze spotkaliśmy jednego z naszych. Lecz nie mieliśmy ochoty... przynajmniej ja nie miałam ... z nim gadać. Więc ruszyliśmy dalej.
Aż nagle natrafiliśmy na Pustynne korytarze....
-To już niedaleko -powiedziałam, po czym ruszyliśmy w stronę krótkich schodów na górę. Byliśmy już na pustyni. Było ciepło, i nic tylko piasek o słońce.
-O to tutaj. - uśmiechnęłam się, oparłam ręce o swoje biodra.
-Dlaczego chciałeś tu przyjść? -spytałam z ciekawości

<Sidney?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz