-Noun!-krzyknęłam i podbiegłam do chłopaka, który upadł pod ciężarem gałęzi.
Chłopak był nie przytomny, ale oddychał i nic poważnego mu się nie stało. To były tylko zadrapania, które spowodowała kora drzewa.
Usiadłam przy nim i czekałam aż się obudzi, bo nie mogłam unieść go, a Shiro zasnęła.
-Mattaku*-westchnęłam
~~~~~~~~~~~~~+~+~+~+~+~
Mattaku-Coś w stylu Boshe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz