Gdy pegaz wpadł do wody od razu odsunęliśmy się od siebie. Pegaz podszedł do mojego konia i po chwili już zaczęły się razem bawić.
-Chyba się polubiły. -powiedziałem.
-Chyba tak.-odpowiedziała Yumi z uśmiechem.
-A wiesz co się okazało?-zapytałem.
-No dawaj.
-Mój ko to klacz!
-Tak?-zapytała zdziwiona.
-No niestety. Myślałem że to równy chłop.-powiedziałem żartobliwie.
-Toooo, jak ją nazwiesz?-zapytała.
-Krewetka!
-Krewetka?-zapytała.
-Tak! Pani Krewetka, a na drugie Tosia!-krzyknąłem.
-Pani Krewetka Tosia..... Serio?-zapytała podnosząc jedną brew.
-Tak! Patrz nawet reaguje!-powiedziałem i wstałem a Yumi dalej siedziała i mnie obserwowała.
-Krewetka!-zawołałem. Krewetka od razu do mnie przybiegła i zacząłem się z nią gonić.
-Krewetka! Kreweta! Kreweta!-wolałem radośnie wciąż uciekając w zabawie. Yumi śmiała się
strasznie.
-Patrz na to!-powiedziałem do Yumi i zacząłem tak jakby tańczyć z Krewetką.
-Tocha, Tocha, Tocha ile ty masz latek?-śpiewałem melodyjnie.-Krewa, Krewa, Krewa ile ty masz latek? I Tocha, Tocha, Tocha ile ty massszzz??? Ile ty masz, ile ty masz ile?-śpiewałem a Yumi pokładała się ze śmiechu, zresztą ja też.
<Yumi :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz