Spojrzałem na nią przelotnie.
- Nie - starałem się unikać jej wzroku. - Jeszcze ...
Nastała chwila niezręcznej ciszy. Poczułem dziwną bezradność. Nie wiedziałem co zrobić z rękami więc wsadziłem je w kieszenie kurtki, wbijając wzrok w ziemię. Musiałem coś zrobić.
- Słuchaj .. - zacząłem. - Oprowadziłaś mnie po zamku, ale nie wiedziałem jeszcze terenów watahy ... - stwierdziłem jakby to wszystko wyjaśniało.
- Jasne, pokaże ci! - zachichotała Wilow której wyraźnie ulżyło.
<Willow? Brak weny >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz