Bałam się na początku lecz później było naprawdę przyjemnie.
-Tak masz rację –westchnęłam
Usiadłam na piasku. Wzięłam głęboki wdech.
-No to teraz powiedź mi ile razy na nim jechałeś?
Chłopak milczał. Wstałam spokojnie. Przyszedł mi do głowy głupi pomysł. Pojawił się uśmiech na mej twarzy. Podeszłam do Sidney’a. Stał na brzegu przyglądając się spokojowi panującemu na wodzie. Nagle wiatr przyniósł z pełnego morza świeży podmuch. Popchnęłam chłopaka do wody, on jakby się tego spodziewał złapał mnie za rękę i razem wpadliśmy.
-Nieładnie –powiedział z uśmiechem
Ręką poprawiłam włosy Sidney’owi. Nieważne, że go dziś spotkałam i ledwo co się znamy, ale uświadomiłam sobie, że lubię go, a nawet coś więcej. Niespodziewanie pocałowałam go w policzek.
<Sindey? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz