- Więc chodźmy - powiedziałem dalej z uśmiechem i ruszyłem korytarzem
Dogoniła mnie i zaczęliśmy wędrówkę po zamku. Pokazałem jej po kolei wszystkie miejsca w zamku, a przynajmniej wszystkie ważne. Jednak gdyż nie jest ich mało zeszło nam to do wieczora. Na koniec otworzyłem przed nią jeden z pokoi.
- A tutaj jest pokój dla Ciebie - powiedziałem - Możesz go zmienić jak Ci się spodoba
Weszła i rozejrzała się.
- Ale jest dość ładny... - mruknęła
- No tak..., ale to tylko taki pokój w surowym stanie... - wyjaśniłem
Rozejrzała się i spojrzała na mnie zdziwiona.
- Widzisz..., każdemu tu się podoba inaczej, więc pokoje są tylko takie by wszystko było mniej więcej, a potem każdy zmienia według wyboru. Byś zobaczyła pokój Anne... cały w tęczach... - powiedziałem
Kiwnęła głową
- Na razie się rozgość, a jak będziesz chciała zwiedzać tereny na zewnątrz to wystarczy powiedzieć, jakby co będę w skrzydle szpitalnym - powiedziałem i ruszyłem korytarzem.
< Leyla?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz