-Skoro nie masz dowodów, to wybacz, ale nie mogę Ci uwierzyć. Przynajmniej puki nie obudzi się Shadow. Powiedziałam.
Teraz wszystko zależało, tylko od tego czy Noun zdecyduje się walczyć ze mną.
A co jeśli tak?
Nie chcę zabijać go. Nie mogła bym, ale obronić się bym niestety musiała.
-Mimo wszystko, nie mogę Ci darować tego jak bardzo skrzywdziłeś Shadow'a-Powiedziałam wyciągając złoty sztylet z kieszeni sukienki.
Ruszyłam na chłopaka z depresją, złapał mnie za rękę. Ostrze sztyletu, który zawisł jakieś 15 cm. od jego twarzy. Niebiesko-włosy trzymał mnie tak mocno za rękę puki nie puściłam sztyletu. Kiedy już to zrobiłam, chłopak wypuścił moją rękę. A ja wykorzystałam to i użyłam zatrzymania czasu. Przeszłam spokojnie za chłopaka, biorąc sztylet przystawiłam zimne ostrze do jego szyi i odwróciłam czar. Czas znowu ruszył.
<Noun?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz