Przebrałem się szybko po czym zszedłem na dół.
- Felix, chodź mam do ciebie sprawę - usłyszałem za plecami
Zdziwiony odwróciłem się w sekundzie.
- Tak? - zapytałem widząc..., no właśnie co to było?
To "coś" było tak wysokie, że ledwo mieściło się w drzwiach, więc miało około 3 metrów. Było całe czarne niby cień. Oczy tego "czegoś" były czerwone jak krew. Tam gdzie powinno mieć dłonie były wielkie białe szpony. Nie miało ust, ani większości cech twarzy charakterystycznych dla ludzkiej twarzy. Miało tylko oczy. Mówiło prawdopodobnie telepatycznie. Cofnąłem się odruchowo o krok.
- Czego się tak boisz? - zapytało to coś
- Nie boje się - odpowiedziałem spokojnie
Stworzenie przyjrzało mi się uważnie.
- Jestem Riderak, jakbyś nie był tego wiadomy odczuwam uczucia inny, więc nie okłamuj mnie - odpowiedział
- Więc czego chcesz? - zapytałem zmieniając temat
Słychać było lekki śmiech i Riderak zniknął. Skrzywiłem się lekko. Czego mógł chcieć? Może już tego dostał? No cóż na razie nie ma co się zadręczać takimi pytaniami puki nic nikomu się nie stało. Wszedłem do salonu na piętrze gdzie była Riv. Od razu się do niej uśmiechnąłem zapominając co stało się przed chwilą.
< Riv?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz