Zimowy las prezentował się przepięknie. Drzewa przykrył biały puch, a śniegowa pokrywa skrzyła się w porannym słońcu. Było dosyć mroźnie ale wilcze futro chroniło świetnie przed chłodem.
Wędrowałam zapatrzona w wirujące na wietrze śnieżynki, gdy dotarłam nad krawędź czegoś wyglądającego jak wielka, kamienna studnia.
-Jeszcze jeden krok i wpadłabym tam! Uff...-oznajmiłam z ulgą, że jednak tak się nie stało.
Spojrzałam w głębinę."To jakieś ruiny"-pomyślałam i wiedziona ciekawością skoczyłam do środka. W locie przeobraziłam się w człowieka. Dzięki magii opadłam na dno niczym piórko. Widok zaparł mi dech w piersiach. Podziemne korytarze z wysokimi sklepieniami wyglądały jak żywcem wyjęte z książek. Nigdy nie spodziewałabym się, że trafię do takiego miejsca. "Mogłabym tu zamieszkać"-myślałam. "Nikt by mi tu nie przeszkadzał i nie rozkazywał". Nagle przerwałam rozmyślania i obróciłam się. Serce zadrżało z wrażenia na to co zobaczyłam: po ruinach snuły się blade zjawy. Były wszędzie! Niektóre szybowały na wysokości ok. 5m w makabrycznym tańcu zagubionych dusz.
Nie bałam się ich (w końcu potrafię czarować!), a one najwyraźniej wyczuły to i z milczącym uznaniem dały mi spokój, rozpływając się w powietrzu. Olśniona całym zdarzeniem klapnęłam na posadzkę. "Zimna! Trzeba ją ogrzać jeśli mam tu zostać"-uznałam i rzuciłam stosowny czar. Po chwili siedziałam w cieple mimo panującego wokół mrozu i czytałam pamiętnik cioci pełen zaklęć. Właśnie udało mi się wyczarować białe, szare i srebrne wstęgi, które wiły się na wietrze. Kołowały nade mną odbijając światło, kiedy wyczułam czyjąś obecność. "To nie duch"-pomysłałam gdy ów ktoś wyłonił sie z mroku korytarza. Usłyszałam jak mruczy:
-No nie! Kolejna zjawa!-i układa ręce do zaklęcia. Szybko zasłoniłam się ścianą wstążek. Moc uroku zwęgliła moją tarczę, ale sama uszłam cało. Stanęłam wyprostowana wśród latających iskierek ognia i... zablokowałam wszystkie zdolności przybysza zanim rzucił kolejne zaklęcie.
-Co jest?! -zdziwiła się postać-Kim ty do cholery jesteś?!
<A ty kim? Kto dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz