Nagle drzwi otworzyły się z mocnym trzaskiem, ale do środka wpadł tylko wiatr i parę płatków śniegu. Nie było jakiejś wielkiej zamieci więc było to dość dziwne. Riv spojrzała na mnie. Ja po chwili ujrzałem małą dziewczynkę. Miała czarne włosy sięgające do pasa. była ubrana w sukienkę - także czarną - z krótkim rękawkiem, była nieco dłuższa niż kolana dziewczynki. Od razu ją poznałem.
- Co tu robisz? - zapytałem
- Do kogo ty mówisz? - zapytała Riv przestraszona
Wywinąłem ręką znak w powietrzu, który zabłysł na czarno i Riv też ją zobaczyła. Dziewczynka przeniosła wzrokiem po pomieszczeniu i zatrzymała na nas.
- Felix! - wrzasnęła uradowana i rzuciła mi się w ramiona.
- Kto to? - zapytała zdziwiona patrząc na Riv
- To..., to jest Riv... - odpowiedziałem
- Twoja dziewczyna? - zapytała
- Co? Nie - odpowiedziałem szybko i lekko zrobiło mi się ciepło, poczułem, że się rumienie
- Widzę... - powiedziała, a potem na sekundę się zamyśliła, po czym powiedziała - Rineva
- Mówiłem, że masz tak nie robić bo to przerażające - powiedziałem jej
- przepraszam - mruknęła
Postawiłem ją na ziemi.
- A to kto? - zapytała Riv wybałuszając oczy
- To jest śmierć..., chociaż kiedyś przedstawiała się jako Alice - powiedziałem niepewnie
A Riv od razu stanęła na równe nogi
- Czego chce? - zapytała drżącym głosem
Przeniosłem wzrok na śmierć czekając na odpowiedź.
- Chciałam Cię zobaczyć - powiedziała do mnie z promiennym uśmiechem
- Max też wpadnie? - zapytałem
- Nie, kazałam mu zostać - powiedziała tym razem poważnie
Pokiwałem głową i przeniosłem wzrok na dalej przerażoną Riv
<Riv? Nie zawsze xD Teraz akurat xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz