Złapałem Blue szybko, zanim uderzyła o ziemię. Była nieprzytomna. Zaniosłem ją do salony gdzie od razu doskoczyła Alex.
- Co się stało? - zapytał zdenerwowany
- Zasłabła widocznie, chyba... - powiedziałem nienaturalnie w takiej sytuacji spokojnym głosem ale dla mnie zwyczajnym.
Szybko ją ode mnie zabrał i położył na kanapie.
- Lucy ty jesteś lekarzem, może coś zrobisz? - zapytałem wręcz znudzonym głosem patrząc na nią
- T..tak - za jąkała się i podeszła.
Zaczęła ją powoli badać. Reszta starała się po prostu nie przeszkadzać.Oparłem się o ścianę i patrzyłem jak ją bada, Alex siedział obok i bardziej uważnie się przyglądał, a przynajmniej bardziej widocznie.W końcu powiedziała:
- Nie wiem, fizycznie jest wszystko okej...
Po chwili Blue zaczęła się budzić. Usiadła.
- Co Ci się stało? - zapytał Alex
- Nie wiem... - odpowiedziała trochę nieprzytomna - ale.., widziałam coś...
- Co? - teraz ja się zainteresowałem
Odwróciła się i przeniosła wzrok na mnie.
- Nie wiem do końca..., jakieś dzieci, dom..., wyglądało jak...
- wspomnienie - przerwałem jej
- Tak - kiwnęła głową
- Wiesz coś o tym? - poderwał się Alex
Pokiwałem wolno głową.
- To mogą być zapieczętowane wspomnienia, które teraz wracają - wyjaśniłem
- Czemu akurat teraz? - zapytała
- Ktoś kto je pieczętował zmarł, teraz, lub jakiś czas temu - ciągnąłem wyjaśnienia
Zapadła cisza, pewnie Blue próbowała to przyswoić, a nikt inny nie odważył się odezwać. Właściwie większość już się zmyła i zostaliśmy tam w czterech.
- Teraz będę mieć częściej te wizje? - zapytała w końcu
- Albo można będzie je odblokować, zdjąć pieczęć, wtedy do ciebie powrócą - powiedziałem
Minąłem ich i usiadłem na jednym fotelu. Wszyscy podążyli za mną wzrokiem.
- Kto niby ma zdjąć pieczęć? - wtrącił Alex
Wzruszyłem ramionami.
- Mogę ja - odpowiedziałem
< Blue?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz