- Wiem..., wole być na bieżąco - stwierdziłem
Pokiwała głową.
- Kto wie kiedy takie rzeczy mogą się przydać... - powiedziałem
Zmieniłem się o człowieka i oparłem o drzewo.
- A swojego cienia się czasem nie boisz? - zadrwiłem
- Nie - pisnęła
Pojawiłem się za nią.
- Uważaj bo ci żyłka pęknie - szepnąłem na co ona od razu odskoczyła jak sprężyna i po chwili już jej nie było - Jestem, aż tak przerażający?
Powoli ruszyłem jej śladem nie śpiesząc się. Zobaczyłem ją jako człowieka łapiącą oddech.
- Hej, ja nie gryzę..., jeśli się mnie nie sprowokuje - powiedziałem stając koło niej
Już miała uciekać dalej ale złapałem ją za rękę.
- No nie przesadzaj - mruknąłem
Nagle coś zaszeleściło i wyszła Blue.
- Nie masz nic do roboty? - zapytała mnie
Chwile nic nie mówiłem, puściłem Lucy.
- Masz na myśli chodzenie w te i z powrotem czy szukanie tego zaklęcia w bibliotece? - zapytałem
- Zgadnij
Fuknąłem, zmieniłem się w wilka i już mnie nie było.
< dziewczyny?>
Co teraz na dwa fronty? XD
OdpowiedzUsuńhahaha, bardzo śmieszne XD
Usuń