-Skoro już tu siedzimy -westchnęłam-to...opowiedz coś o sobie?
-Nie chcesz tego słuchać-wykręcał się
Skinęłam głową ze zrozumieniem.Nie lubiłam kogoś nalegać.Tak więc zostało mi tylko siedzieć i czekać aż burza przejdzie.Wstałam i poszłam do szafy z książkami.Zaczęłam je przeczesywać w poszukiwaniu jednej nie na temat. Wreszcie ją znalazłam. Usiadłam na krześle i zaczęłam ją czytać po raz kolejny.Miałam nadzieje że znajdę w niej coś na temat mojej prawdziwej rodziny.Kim były te stwory które mnie szukały.Niestety nic nie znalazłam.Po raz kolejny.Wbiłam wzrok w ziemię i nasłuchiwałam.Chyba nawet udało mi się zasnąć na krześle.Obudził mnie Elias.
-Ej Lucy przestało padać-powiedział
Przeciągnęłam się. Stawy zaczęły mi strzelać no ale tak to jest jak się śpi na krześle.
<Elias?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz