Szliśmy obok siebie, czasem stykając się ramionami. Znów nastała niezręczna cisza. Zaczęłam się rozglądać w każdą stronę, w końcu zauważyłam, że zaczyna padać śnieg. Wiatr się wzmógł, a biały puch zaczął padać gęściej, prosto w twarz.
-Brr... Zimno.- zaszczękałam zębami.
Chłopak przytaknął skinieniem głowy, bo nie był w stanie nic powiedzieć. W końcu doszliśmy do zamku i szybko weszliśmy do środka. Tu wcale nie było cieplej, ale lepiej, niż na zewnątrz. Poszliśmy do kuchni i każdy wyjął sobie to, na co miał ochotę. Nastawiłam wodę w czajniku.
-Chcesz ciepłej herbaty?- zapytałam.
-Yhym.- usiadł przy stole i zaczął jeść.
Zaczekałam, aż woda się zagotuje i zalałam herbaty. Postawiłam kubek przed Felixem i usiadłam obok niego, też jedząc.
< Felix? Hm, ciekawe zajęcie xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz