sobota, 28 grudnia 2013

Od Gammy

Szłam ulicą małej wioski. Kobiety rozwieszające pranie, bawiące się dzieci, kot wylegujący się na dachu. Zwracałam uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Zawsze tak robiłam gdy przechodziłam przez miasto lub wieś. Zastanawiałam się czy się tu nie zatrzymać na stał. Mieszkańcy wydawali się życzliwi a wioska sama w sobie była piękna. Coś mi jednak nie pozwalało w niej zostać, coś co mówiło mi że to jeszcze nie tu. Wstąpiłam do piekarni po coś do jedzenia. Kupiłam bułkę i jedząc ją znów szłam przez wioskę. Z daleka widziałam las, przez który miałam zamiar przejść. Skończyłam jeść i przyśpieszyłam kroku. Przechodziłam obok grupki dzieci bawiącej się piłką. Jednemu z dzieci piłka wypadła z rąk i trafiła mnie w głową. Podniosłam piłkę nieco skołowana. Oddałam piłkę dzieciom.
-Wybacz. Czasem nie uważają- podszedł do mnie białowłosy chłopak
-W porządku- odpowiedziałam i znów ruszyłam
-Jesteś turystką?- zapytał idąc obok mnie
-Można tak powiedzieć- powiedziałam po chwili zastanowienia
-Rzadko kiedy ktoś odwiedza wioskę- stwierdził- jesteś pierwszą osobą od dawna
-Turyści chyba nie wywołują zbytniego zainteresowania?- zapytałam zbliżając się do końca miasta
-No nie. Nikogo nie obchodzi czy ktoś zatrzyma się na chwilę- odpowiedział zatrzymując się
-Czemu stanąłeś?
-Nie mogę wyjść poza granice miasta
-Rozumiem. W takim razie do zobaczenia- uśmiechnęłam się do chłopaka i ruszyłam w swoją stroną
-Do zobaczenia... Nagi...
Stanęłam jak wryta. Skąd on znał moje prawdziwe imię? Nikomu go nie zdradzałam. Odwróciłam się ale chłopaka już nie było. Po chwili ruszyłam w las. Całą drogę zastanawiałam się skąd on zna moje imię? Szłam już kilka godzin gdy się ściemniło. Szłam dale. Po kolejnych godzinach zauważyłam zamek. Wolnym krokiem zbliżyłam się do niego i weszłam do środka. Nikogo w nim nie było. Stałam przy drzwiach aż usłyszałam kroki.

<Chce ktoś dokończyć?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz