Popatrzyłam na nią niepewnie, potem na wyciągniętą dłoń. Wspomniałam już, że jestem nieufna?
- Kate..... - powiedziałam po chwili milczenia i uścisnęłam jej dłoń.
Uśmiechnęła się promiennie. Próbowałam to odwzajemnić, ale chyba mi coś nie wyszło.
- A więc idziesz do lasu? - zapytała mnie wyrywając z zamyślenia
- Chyba tak... - powiedziałam jak najbardziej oszczędzając słowa
- A po co?
Wzruszyłam ramionami.
- Pochodzić, powłóczyć się...., tak po prostu. - odpowiedziałam
Pokiwała głową.
- Może mogę iść z tobą? Poznamy się lepiej.... - skończyła trochę niepewnie.
Westchnęłam.
- Dlaczego by nie. - spróbowałam się uśmiechnąć, dalej mi to średnio wychodziło, ale w każdym bądź razie lepiej niż poprzednio.
Ruszyłyśmy w stronę lasu. Włożyłam ręce do kieszeni, kaptur na głowę. Zapanowała niezręczna cisza.
- A więc..... Wiesz... Od dawna jesteś w watasze? - trochę niechętnie, ale się odezwałam dość miłym jak na mnie głosem.
<Willow?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz