poniedziałek, 30 grudnia 2013

Od Kate d.c. Willow

Uśmiechnęłam się i, co do mnie raczej nie pasuje, przytuliłam ją. Nie chciałam raczej informować jej, że ma małe szanse. Doceniam to, jak mnie pocieszała. Poklepała mnie lekko po plecach, po czym się powoli odsunęłam od niej.
- Ale, tak czy siak, mam nadzieję, że mnie nie znajdą i, że w ogóle o mnie już zapomniały. - powiedziałam.
Willow kiwnęła głową.
- Szansa, że Cię tu znajdą jest jedna na milion - uśmiechnęła się.
Odwzajemniłam lekko uśmiech i przeciągnęłam się. Słońce ładnie jeszcze świeciło, a my wędrowałyśmy lasem. Zaburczało mi lekko w brzuchu. Wyciągnęłam z kieszeni dwie kanapki (mówiłam już, że moje kieszenie są dość pojemne?).
- Chcesz jedną? - zapytałam Willow.


<Willow? Sorcia, brak weny.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz