Siedziałam pod drzewem czytając książkę i słuchając śpiewów ptaków.Kiedy nagle zasnęłam nie wiedząc kiedy,chyba spałam cały dzień bo jak się w końcu obudziłam zobaczyłam zachód słońca.Szybko wstałam i ruszyłam chodnikiem do zamku.Niespodziewanie zobaczyłam chłopaka o czarnych włosach,który kierował się w moją stronę.
-Cześć.Jesteś nowa.Prawda?
-Tak.Mam na imię Luna.A ty?
-Nicko-spojrzał na niebo i się uśmiechnął.
-Gdzie idziesz Nicko?Bo ja właśnie kieruje się w stronę zamku.
<Nicko?Sorki za końcówkę>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz