Ups. Ja to wiem, kiedy wejść, naprawdę...
- Ja... Eee...- zająknęłam się.- Przyszłam się spytać, czy nie miałbyś ochoty na spacer.... Ale... Jak nie chcesz, nie musisz... - poczułam, że robię się czerwona, jak burak i chcąc uniknąć dalszego upokorzenia, zaczęłam kierować się do drzwi.
-Skoro chcesz.- wstał powoli.- Ciepło tu, nie sądzisz?
-Yhym.- kiwnęłam głową i zatrzymałam się, ale nie śmiałam na niego spojrzeć.
"Dlaczego robię z siebie taką idiotkę?"
- Nie przesadzaj.- powiedział obojętnie, szukając koszulki. Znalazł ją w końcu i założył.
Nie odpowiedziałam. I tak już byłam wystarczająco zmieszana.
-Idziemy?- spytałam po chwili.
- Mhm.
Wziął kurtkę i wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Założyliśmy kurtki i wyszliśmy na dwór.
-Idziemy do podwodnej groty?- zapytałam.
-Okej.- wzruszył ramionami.
|
|
Nie wiedziałam jaki zacząć temat. Włożyłam ręce do kieszeni i szliśmy w ciszy. Była bardzo przytłaczająca jak dla mnie, ale zimno uspokajało moje rozgrzane policzki. Spojrzałam na niego z ukosa. Nie patrzył się, więc miałam okazję, żeby niepostrzeżenie szybko zlepić śnieżkę i rzucić w niego. Tak też zrobiłam.
-Trafiony!- krzyknęłam z dumą i zaczęłam uciekać.
Wzdrygnął się lekko.
-Oj czekaj, no!- po chwili to ja dostałam białą kulką od niego.
-Zaraz Cię dorwę!- pobiegłam za nim. Kiedy byłam dość blisko, popchnęłam go lekko w zaspę.
Niestety wpadłam razem z nim, bo złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Wylądowałam na nim.
-No wiesz...- uśmiechnęłam się.
-Odruch.- udawał niewiniątko.
-Specjalnie.- pokręciłam ze śmiechem głową.
-Może...
Wstaliśmy i otrzepaliśmy się ze śniegu. Popatrzyłam na niego i poszłam dalej. Szybko mnie dogonił i ruszył koło mnie. Szturchnęłam go ramieniem, szukając kolejnej zaczepki, popychając na bok.
< Felix? > |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz