sobota, 28 grudnia 2013

Od Rinevy do Gammy

Zeszłam właśnie na dół po coś do picia, kiedy usłyszałam, że otwierają się drzwi. Poszłam sprawdzić, kto wszedł, bo o ile mi wiadomo, każdy był już w zamku. Zobaczyłam nieznajomą dziewczynę o czarnych włosach. Spojrzałam na nią podejrzliwie.
- Kim jesteś?
Dziewczyna zaczęła się powoli wycofywać.
- Nie ważne. Myślałam, że tu nikt nie mieszka. Pójdę sobie.- otworzyła drzwi.
- Zaczekaj!- zbiegłam po schodach.- Nie musisz iść. Jest zimno, a pewnie zmarzłaś. Jeśli chcesz to możesz zostać.- uśmiechnęłam się, by namówić ją na tę propozycję.
- Nie, nie trzeba. Nie będę sprawiać kłopotu.
- To żaden kłopot.
Przystanęła w połowie ruchu, niezdecydowana.
- No dobrze...- powiedziała po chwili, kiedy zauważyła, że zaczął padać śnieg.
Zaprowadziłam ją do kuchni i pokazałam ruchem głowy, by usiadła.
- Jestem Rineva.- podałam jej kubek gorącej herbaty i kanapki.
Usiadłam na przeciwko niej i upiłam łyk soku pomarańczowego.

< Gamma? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz