Nie wiem, jak daleko byłam już od swoich rodzinnych stron, ale
wiedziałam jedno- są na tyle daleko, bym mogła zacząć życie od nowa.
Byłam tak zmęczona wędrówką, że nawet nie wiedziałam, czy jestem na
czyiś terenach. Położyłam się pod drzewem i patrzyłam w okrągłą tarczę
księżyca. Noc była tak jasna, że dostrzegałam kolor swojego futra. Było
tak przyjemnie... Ale wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. W tym
wypadku, aż za szybko. Coś poruszyło się w krzakach. Stanęłam w pozycji
obronnej, gotowa do skoku. Z krzaków, ku mojemu zdziwieniu wyłoniła się
niebiesko-szara wilczyca, była mocno poturbowana. Spojrzała niespokojnie na mnie i upadła. Podeszłam do niej i nachyliłam się nad nią.
-Wszystko w porządku?
Nie otrzymałam
odpowiedzi. Wzięłam ją na plecy w celu poszukania jakiegoś jeziorka.
Biegłam szybko, starając się, by przy tym nie zrzucić nieznajomej.
Minęłam ruiny, a parę minut później znalazłam to, czego szukałam.
Położyłam na brzegu wilczycę następnie zmieniłam się w człowieka, by
brać w dłonie trochę wody, by się obudziła.
Kiedy już
osiągnęłam swój cel, wilczyca obudziła się. Była przerażona, choć nie
wiem czemu. Wstałam, otrzepując kolana z piachu. Wtedy zobaczyłam coś
dziwnego, ale zaprawdę ślicznego. Nigdy nie widziałam jak zmieniałam się
w człowieka ani, jak ktoś to zrobił. Aż do dziś. Wtedy pierwszy raz to
zobaczyłam. Zanim się obejrzałam i otrząsnęłam, przede mną nie było
wilczycy- tylko dziewczyna, o niebieskich oczach i włosach. Ubrana w
tego samego koloru sukienkę i dziwnym znakiem pod jednym z oczu.
- Jesteś- zająknęła się- taka sama.- wydukała.
Z początku nie
zrozumiałam, słowa przez nią wypowiadane były nie wyraźne. Patrzyłam
równie niewiedzącym wzrokiem na dziewczynę. To było dziwne, ale
niepowtarzalne uczucie.
- Ja
nigdy...-przerwałam.- Nigdy nie widziałam kogoś takiego samego, jak ja.
Myślałam, że jestem dziwacznym odmieńcem.- z niewiadomego powodu
uśmiechnęłam się.
- Ja też nigdy nie widziałam kogoś z taką mocą, jak ja...-zastanowiła się. - A co jeśli są jeszcze inne takie osoby?
Wilczyca, nie,
raczej dziewczyna, wydawała mi się bliska. Tak jak bym znała ją od
urodzenia- jakby była moją najlepszą przyjaciółką, albo jeszcze kimś
bliższym. Cóż, może rozmyślanie nad tym tematem, skończyło się w raz z
kolejnym pytaniem nieznajomej:
- Etto -wydukała.- Jeszcze się nie przedstawiłam..- zaczęła.- Nazywam się Blue. A ty?
- Jestem Rineva.- uśmiechnęłam się.- Samotnica od niedawna...
A teraz już czułam, że to się zmieni.
-Emm- odwzajemniła uśmiech.- To może dalej powędrujemy
razem?- znała odpowiedź, nie musiała usłyszeć odpowiedzi, wiedziałam,
jaka ona będzie. ~RivenaTak, jak się spodziewała, dziewczyna przytaknęła. I razem poszłyśmy dalej. Tak właśnie zaczęła się nasza przygoda. Ale wciąż mam niedosyt poznawania takich osób jak ja i Rineva. Wkrótce po tym w pierwszym z miast (ludzkich) spotkaliśmy Felixa. I postanowiliśmy założyć watahę wilków, o takich zdolnościach jak my.~Blue
Mam nadzieję, że uda nam się to i spełnimy wszystkie oczekiwania względem watahy.~ Blue, Rineva
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz