niedziela, 29 grudnia 2013

Od Felix'a d.c. Blue

- To chyba dobrze - stwierdziłem
- Tak - przytaknęła
- Dobrze, skoro nie chcesz bym siedział na dachu to idę do lochów - powiedziałem i od razu się tam teleportowałem
Ta rozmowa robiła się dziwna i nie było po co jej dłużej ciągnąć. Siadłem sobie na lekko spróchniałym krześle, na którym kiedyś siedzieli pełniący tu wartę strażnicy i zacząłem się huśtać. Co jakiś czas słychać było brzdęk łańcuchów jakiegoś ducha, ale one już dawno przestały mi tu przeszkadzać. Koło mnie pojawiła się śmierć i omal nie wywróciłem się do tyłu.
- Możesz się tak nagle nie pojawiać? - zapytałem - Prawie bym się wywrócił, a to nie pierwszy raz
- Przepraszam - odpowiedziała i skrzywiła się - Ale powinieneś po tylu razach się już przyzwyczaić
Denerwowało mnie to, że mówiła jak dorosła, ale wyglądała jak małe dziecko. No cóż...
- Przyszłaś tylko porozmawiać czy chciałaś coś więcej? - zapytałem bo byłem dalej zmęczony i nie chciałem prowadzić długich rozmów
- Rozmawiałeś z tą dziewczyną..., Blue co nie? - zapytała
Kiwnąłem głową.
- Do czego zmierzasz? - zapytałem
- Słuchałam waszej rozmowy i.... - zawahała się ale nie musiała kończyć
- I przeczytałaś jej myśli oraz te odblokowane wspomnienia, tak? - dokończyłem za nią
Kiwnęła głową.
- Mówiłem, że nie dla każdego to jest przyjemne jak mu wchodzisz do głowy, to nie to samo co demony w podziemiach - stwierdziłem
- Wiem, przecież to nie specjalnie! - powiedziała lekko oburzona - po prostu strasznie intensywnie o tym myślała
Westchnąłem.
- Dobrze, widzę, że dalej dopiero dochodzisz do sedna tej wypowiedzi - stwierdziłem
- No tak, więc widziałem te jej wspomnienia, wiesz, ze jesteś jej bratem? - zapytała radośnie jakby nigdy nic
Prawie zakrztusiłem się samą śliną.
- Co?! - prawie krzyknąłem  
- Nom, widziałem cię jak byłeś mały w jej wspomnieniach, nie zmieniłeś się dużo - zaśmiała się
Zamrugałem szybko parę razy.
- Aż tak Cię to zamurowało? Już wiesz czemu zachowywała się tak dziwnie to chyba dobrze - powiedziała
Nie odpowiedziałem zamurowany, z tego wyrwała mnie dopiero klepiąc po policzku.
- Halo? Żyjesz jeszcze czy mam zawołać Matt'a by Cię zabrał? - zapytała
- Żyję przecież - przewróciłem oczami
Znowu zacząłem się huśtać, pewnie ktoś normalny od razu by poleciał to tłumaczyć lub o tym rozmawiać, ale ja nigdy nie lubiłem takich rzeczy roztrząsać. Ona to wie, ja to wiem koniec rozmowy.
- A podziękowania, gdzie? - zapytała urażona
- A..., dziękuje - powiedziałem i skrzywiłem się lekko
- No, to chyba wszystko o czym chciałam rozmawiać, papa - pomachała mi
- Cześć - siłą rzeczy też jej odmachałem, a potem zniknęła.
Dalej tak sobie siedziałem huśtając się, duch co jakiś czas szczękał łańcuchem.
- Bardzo się zmieniła - stwierdziłem gdy wróciły wspomnienia

< Blue? Rano mnie wena bierze widocznie>

1 komentarz: