wtorek, 31 grudnia 2013

Od Rinevy do Kate

Mimo, że Kate szybko założyła ponownie sweter, zdążyłam zauważyć, że ma bliznę. Wolałam, nie pytać, skoro ją schowała, to oznaczało, że wolała jej nie pokazywać. Wyszłyśmy z lasu, a kilka metrów dalej zobaczyłyśmy plażę.
- To tu?- spytała dziewczyna.
- Nie, ale jesteśmy niedaleko.
Szłyśmy dalej i dalej, aż w końcu ukazało nam się zamarznięte jezioro. To był niesamowity widok. Chociaż byłam tu już wielokrotnie, to nadal zapierało mi dech w piersiach.
- I jak się podoba?- zapytałam.
- Cudowny widok.- uśmiechnęła się.
- Szkoda, że łyżw nie ma.- dodałam.
Weszłam na lód, by sprawdzić, jak jest gruby. Posuwałam się po nim ostrożnie.
- Rineva! Co Ty wyprawiasz? Ciepło jest! A jak się roztopi?- krzyczała za mną wystraszona Kate.
Dotarłam dość daleko i wróciłam.
- Chodź, gruby jest, więc takie lekkie ciepełko na niego nie podziała!- złapałam ją za rękę i powlokłam za sobą.
- No nie jestem taka pewna...- opierała się.
- Uwierz mi, sprawdziłam. Jestem tak ciężka, że jakby chciał, to dawno już by się pode mną załamał.- zaśmiałyśmy się.
- No dobrze.- przekonała się Kate. 

< Kate? No oczywiście ;D >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz