niedziela, 29 grudnia 2013

Od Willow d.c. Kate

-Do twarzy Ci z uśmiechem-zauważyłam.-Powinnaś więcej się śmiać!
-Nie potrafię cieszyć się bez powodu tak jak ty.
-Ależ ja mam powód!
-Jaki?-spojrzała pytająco.
-Chociażby to,że jesteś tu ze mną, że nie muszę już dłużej znosić swojej rodziny, że jest moja ulubiona pora roku i...
-Wystarczy!-powstrzymała mnie przyjaźnie- Z tego co mówisz, wnioskuję, iż nie przepadasz za swoją rodzinką-powiedziała niepewnie.
-Żebyś wiedziała...Widzisz, moi rodzice są normalnymi ludźmi pozbawionymi marzeń. Mam jeszcze chorego brata, któremu poświęcają całą uwagę. Właściwie to traktowali mnie jak kogoś, kto nie potrzebuje niczego, bo jest zdrowy i sam sobie poradzi, a jeszcze zdąży ich wyręczyć przy sprzątaniu. Kiedy słyszeli, że ze mną też powinni spędzać czas, odpowiadali: Przecież ona woli siedzieć sama w książkach. Nie rozumieli... Po prostu książki okazały się lepszym towarzystwem od nich-zakończyłam. Całą tę przemowę mówiłam tonem, jakbym opowiedziała zabawną anegdotkę przy herbatce.
Kate milczała. Uśmiechnęłam się i klepiąc ją w ramię odparłam:
-Ale co ja Cię tu zanudzam! Pewnie znasz gorsze historie od mojej!

<Kate?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz