Zeszłam na dół.
- Przepraszam, że tak późno zeszłam - powiedziałam speszona.
Zajęłam pierwsze wolne miejsce, które było obok nieznajomego mi wilka. Popatrzyłam na wszystkich po kolei, kiedy jedli. Uśmiechnęłam się. Byli tacy weseli, mili dla siebie... Idealni. Nie pasuję do nich. W żadnym wypadku. Nigdy nie byłam, i nie będę idealna.
Popatrzyłam na mój talerz - ile było tego jedzenia? Przywykłam do malutkich porcji, bo wszystko oddawałam mojemu bratu, który zawsze dostawał najmniej. Żyłam z nim w małym pokoju, gdzie przeprowadzali na mnie i na nim eksperymenty. Jedzenie dostawaliśmy raz dziennie, wodę tak samo. Tak to jest, kiedy ktoś wyda naukowcom, że potrafisz zmienić się w wilka...
Szybko odgoniłam od siebie te okropne wspomnienia. Nie lubię wspominać o dawnych latach. Były zbyt bolesne.
Uspokoiłam się. Gdyby nie to, że byłam wśród kompletnie nieznanych mi wilków, zapewne już wybuchnęłabym płaczem. Mimo to zachowałam zimną krew. Przecież obiecałam sobie, że nie będę wspominać tamtych okropnych czasów. Ujęłam w rękę widelec, i zaczęłam spokojnie jeść.
< Ktoś? x3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz