Uśmiechnęłam się i skinęłam głową.Gdy wyszliśmy na dwór wiatr delikatnie owiewał mi twarz.
-Ten kto ostatni na plaży zgniłe jajo-zaśmiałam się-Wszystkie ruszy dozwolone...No może oprócz teleportacji.
Chłopak spojrzał na mnie lekko zdziwiony a ja tylko uśmiechnęłam się i zamieniłam się w wilczą postać.On zrobił to samo.
-Ej ty masz skrzydła-powiedział oburzony co oczywiście było tylko żartem
-Mogę ich nie używać-powiedziałam-No to na 3...1...2...3..
Wystrzeliłam jako pierwsza a chłopak tuż za mną.Słyszałam go lecz nie widziałam.Był niewidzialny.Gestem łba rozkazałam roślince żeby oblała go swoim nektarem.Nie dość że będzie widzialny to i go to spowolni.Okazało się że był 2 metry przed mną.Przyśpieszyłam byłam już tuż obok niego.Ominęłam go po czym zaśmiałam się triumfalnie.Jednak wygraną się nie nacieszyłam gdyż po chwili mnie wyprzedził.Jeszcze tylko parę metrów pomyślałam.Chłopak w jednej chwili się zatrzymał próbowałam hamować nic to nie dawało. Gdy już na niego miałam wpaść szybko rozłożyłam skrzydła i wzbiłam się w niebo a po chwili wylądowałam 2 metry dalej.
-Użyłaś skrzydeł-zauważył
-Nie chciałam na ciebie wpaść-mruknęłam
<Elias?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz