poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Od Rinevy c.d. Yoru

- Dobranoc.- odwzajemniłam uśmiech.
Kiedy wstawałam, do sali wparował Elias. Gdy ujrzał puste łóżko, oczy prawie by mu z gałek wyszły.
- A ona to gdzie poszła?
- Spać.- odrzekłam krótko i wyszłam z skrzydła szpitalnego.
- Ale muszę ją zba...-przerwałam mu w pół słowa.
- Nie musisz. Już czuje się lepiej, przecież ją widziałam.
- Ale ty nie jesteś lekarzem.
- No i całe szczęście. Wszyscy by poumierali.- uśmiechnęłam się.
Jego jednak żart nie rozbawił, tylko poszedł obrażony, mamrocząc coś pod nosem. Zegar wybił jakoś koło jedenastej w nocy, kiedy w końcu położyłam się spać. Byłam zmęczona, więc nawet nie wiem, o której zasnęłam.
***Rano***
Słońce dopiero wychodziło zza horyzontu, kiedy szłam leśną ścieżką przeszukując tereny. Okazawszy się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, w wilczej postaci położyłam się pod jednym z drzew.

< Yoru? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz