Chodziłam w postaci ludzkiej. Wole w wilczej. Ale jakoś mnie tak natchnęło. Pewnego deszczowego dnia... Szukałam schronienia.... Lecz zamiast tego znalazłam wielkiego byka.... Wyczuł mnie po czym odwrócił się do mnie rogami. Mogłam użyć broni i go zastrzelić. Ale wolałam się z nim trochę pobawić. Biegłam wprost na niego , gdy skoczyłam wylądowałam na nim już jako wilk. Zaczął padać ostry deszcz. A ja walczyłam z bykiem. Trzymałam się mocno jego grzbietu. Mimo jego starań nie udało się mnie zrzucić. Niestety przyszli jego kumple. Pościłam się byka. Skoczyłam na ziemie, chciałam uciec ale się nie udało. Gdyż byłam z każdej strony otoczona. W wilczej postaci szukałam pistoletu.... Okazało się że mi wypadł podczas skoku. Nie dała bym rady a tyloma bykami.... Nagle zauważyłam że ktoś się rzucił na jednego byka....Czyżby mi chciał pomóc....?
<Jakiś basior?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz