Wędrowałem przed siebie. Pełen złości i nienawiści . Czułem się jak głodny potwór rządny krwi. Wiedziałem że ktoś mnie śledzi, ale nie przejmowałem się tym. Nawet nie zwracałem uwagi. Zatrzymałem się nad jeziorem. Widziałem przed sobą wielkie odbicie słońca, które ledwo co wstawało nad horyzontem. Byłem zmęczony. Usiadłem pod drzewem i wsłuchiwałem się w śpiew ptaków. Zasnąłem nie wiedząc kiedy. Poczułem, że ktoś stoi nade mną. I się nie myliłem. Była to jakaś młoda dziewczyna. Jej włosy były rudawe, oczy zaś ciemno-niebieskie.
- Cześć - Uśmiech był tak powalający, że chciało mi się rzygać - Jestem Lena lub Laura - Zaśmiała się jak idiotka do ciastka - A jak Ci blondasku na imię ?
- Nie twój zasrany interes droga panno - Powiedziałem oburzony i wstałem
- Och.. Przepraszam pana obrażalskiego - powiedziała to z ironią.
Chciałem jej już przypierdolić w jej krzywy ryj. No.. Ale się powstrzymałem. Spojrzałem na nią i powiedziałam :
- Jeżeli tak to dla Ciebie jestem Pan Shadow - Warknąłem - Zrozumiano !
- Ha ha - Zaśmiała się - Ta masz z 18 lat i do ciebie mam mówić Pan Shadow
Złapałem ją za koszule. Ta zaczęła krzyczeć
- Puść Mnie !
- Posłuchaj Złociutka - znów warknąłem - Jestem od ciebie starszy o 76,5 lata.
Ją zamurowało. Puściłem ją i spojrzałem z góry.
- Macie tu w okolicy jakiś nocleg ?
- Tak .. Tak .. - powiedziała to z bólem.
(Panno Leno ? ;3 Przepraszam za Shad'a .. Ale on tak już ma )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz