-Ja nazywam się Blue- rzekłam
mruknął coś pod nosem idąc w stronę rzeki.
Poszłam za nim. Szedł dalej, starając nie zwracać uwagi na mnie, ale po chwili odwrócił się w moją stronę i powiedział, można powiedzieć, że krzyknął:
-Długo masz tak zamiar za mną iść?
-A może idę w tę samą stronę?
-A może mnie pilnujesz?-burknął
-Hahaha, dokładnie!-zaśmiałam się wyprzedzając basiora, ale za chwilę znów zmieniliśmy miejsca.
-Wiesz, że zraniłeś się w nogę?-zapytałam
Spojrzał na nogę na, której była czerwona plama
-Niedaleko stąd mam schowany bandaż, może pomóc?-spytałam uśmiechając się
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz