Z dedykacją dla Willow i Sev'a, którzy czatują na blogu wyczekując tej pięknej powieści.~
Nie odpowiadamy jeśli coś stanie się z Twoją psychiką.
Ten post nie ma nic wspólnego z watahą, został on wstawiony dla jajc.
Pozdrawiam Blue~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dawno dawno temu w krainie parófek żył sobie pewien parófelek. Był on bardzo soczysty i był zrobiony z najlepszego mięsa jakie znajdowało się w królestwie parófkolanda, bo tak nazywał się król parófkoland wielki. Był on bardzo długi gdyż mierzył całe 30 cm. Parófkoland umiał też jeździć konno. Pewnego dnia wybrał się na przejaszczkę swoim parófkowym rumakiem i spadł z konia oraz poturlał się gdzieś w kszaczory.
Stoczył się, aż do końca pewnej, nieznanej mu parófenki. Wrzasnęła ona ze strachu i odskoczyła do tyłu. Niestety, tuż za nią wystawał ogromny korzeń i upadła prosto w ramiona (?) parófelka. Parófelka zatkało na widok pięknej parófenki i patrzał w jej piękne jak parófeleczki oczęta.
-Och parólelko! Jakaś ty parófkowa!-powiedział król
-Ty parófelku też jesteś niczemu parófkowemu!-odparła parófenka
-Chcesz zostać moją żoną parófenkowa parófenko?
-Tak! Mój kochany parófelku!
Kiedy już parófkowy król odnalazł drogę do parófkowego zamku zabrał ze sobą parófinkę, bo tak nazywała się parófelka. Kiedy tylko matka parófkolanda dowiedziała się o tym że jej parófkowy syn chce się żenić chciała rozpętać 3 parófkową wojnę parófkowego świata!
Jednak parófelek dobrze wiedział, jak uparófelkowić swoją matkę. Dostała ona dużego, dorodnego steka na obiad i od razu zgodziła się na ślub.
Ale jednak parófinka chciała śmierci parófkolanda i tronu tylko dla siebie! Tak więc wbiła nóż w parófkowe ciało swojego męża z którego wylała się "tona" ketchupu.
Zaśmiała się donośnie i kolejnym pchnięciem noża, zmiotła z drogi swoją teściową, z której wypłynęła musztarda.
Następną ofiarą parófinki był były król parófkowego królestwa. Parófinka przebiła ciało swojego teścia kataną, którą tak często były król parófkował. Kiedy parófelka przebiła ciało swojego teścia, wyleciało z niego bardzo dużo chrzanu.
Teraz pozostała jej tylko jedna ofiara-brat parófelka. Jednak gdy spojrzała mu w oczy, nie była w stanie go zabić, gdyż był tak samo pusty w środku, jak ona. Połączyła ich wielka miłość i już następnego wieczoru byli małżeństwem.
Jednak Parófinka nie była szczęśliwa z powodu widoku tylu sosów tak więc postanowiła się zabić. Tym samym nożem, którym przebiła swojego pierwszego parófkowego meża. Kiedy się przebiła zobaczyła jak z jej piersi (x.D) wypływa sos curry.
I taki jest koniec tej tragicznej historii o parófkach i ich przeżyciach!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
O, mój, Boże! :O
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie uszkodzimy waszej psychiki XD
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny pomysł... gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńZapomniałaś dodać Blue, że ja też byłam autorem tego dzieła xD
OdpowiedzUsuńDziękujemy :D
Możesz przecież edytować xD
OdpowiedzUsuńAle pomysł był mój XD
Oj ciiii... xD
OdpowiedzUsuńAle ja... Dodałam Parófinkę! xD