-Czyli?-znów nacisnęłam i spojrzałam na chłopaka, który wywrócił oczami i pokręcił głową. Zaśmiałam się z jego zachowania.
-I z czego się śmiejesz?-zapytał
-Z Ciebie-powiedziałam radośnie, chłopak pozostawił nadal kwaśną minę, którą miał od wyjścia z zamku.
-Chyba wszyscy są tacy sami?-mruknęłam do Siebie.
-Mówiłaś coś?-zapytał
-Nie, przesłyszałeś się.-spojrzałam na niego.
-Aha-westchnął
-Patrz już widać!-uśmiechnęłam się- Fajnie, by było popływać...-zamyśliłam się.
<Noun?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz