sobota, 19 kwietnia 2014

Od Amy

Ostatnio zrobiło się wszędzie tłoczno, nawet w około zamku nie było, jak dawniej. Chciałam więc uciec trochę od ogólnego zbiegowiska, mimo, że i tak zawsze stałam na uboczu. Kiedy weszłam w głąb lasu, czułam, że nie jestem tu sama. Eh... Mówi się trudno. I tak już nigdzie nie będzie ciszej, niż tu. Ujrzałam niedaleko rzekę, więc przyśpieszyłam nieco, a na samym jej brzegu, zmieniłam się w człowieka. Usiadłam i patrzyłam się w nieustannie falująca taflę wody. Taka spokojna, niczym się nieprzejmująca... Zupełnie, jak ja. Siedziałam tak dłuższą chwilę, aż zauważyłam, że woda nienaturalnie się rusza. Podniosłam wzrok i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że po drogiej stronie rzeki stoi oparty o pień drzewa chłopak, rzucający kamienie do rzeki. Nic na to nie powiedziałam i dalej siedziałam niewzruszona.

< Shadow? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz