-Co się stało?-zapytałam.
Dziewczyna otarła oczy. Ale nic nie powiedziała, jej ręka błądziła po podłoże szukając sztyletu.
Przykucnęłam przed nią. I zapytałam jeszcze raz;
-Co się stało, proszę odpowiedz
Powiedziałam sięgając po sztylet i oddając go jej. Zdziwiła się. Odłożyła go na ziemię, zaraz po wzięciu go ode mnie.
-Proszę, nie zabijaj mnie.-Wydukała przez łzy, których próbowała się pozbyć chwilę temu.
-Nawet nie mam takiego zamiaru- uśmiechnęłam się, wyciągając paczkę chusteczek z torby.
Dziewczyna wzięła, ale chyba nie umiała zrobić z tego użytku. Więc jej pomogłam.
-Czemu tu jesteś?-zapytałam
-Nie zrobisz nic złego, jeśli Ci pokażę powód...?-zapytała.
Pokręciłam głową, wyciągając kanapki z torby. Dziewczyna uważnie śledziła każdy mój ruch.
Jedną z kanapek podałam jej. Wzięła i ostrożnie ugryzła, ale zaraz po chwili chciała więcej.
-No więc, moim powodem jest to.-Powiedziała i zmieniła się w Feniksa, którego goniłam aż tutaj.-A drugim...-zmieniła się znów w człowieka i wzięła sobie jeszcze jedną bułkę-...Są oni
Wskazała kąt pokoju, podeszłam tam i zobaczyłam ich:
(CIĄG DALSZY NASTĄPI)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz