poniedziałek, 24 lutego 2014

Od Felix'a

Więc tak, nie mam zamiaru tutaj żadnego wstępu, ani nic, macie to po prostu przyjąć do wiadomości. Od początku postaram się żeby to nie było zbyt długie bo nie da się zacząć od środka.



Kręciłem się dość nerwowo przy stajni. Niby takie nic, a od razu się parę osób czepia. W zamyśleniu chodziłem w kółko kiedy zatrzymała mnie Iris.
- Weź! Bo Ci się w głowie zakręci - skrzywiła się, ale mówiła to z rozbawieniem
- Em..., przepraszam... - bąknąłem
- Coś się stało? - zapytała
- Nie, a co się miało stać? - odpowiedziałem dość opryskliwie
- Chodzi o Riv co? - odpowiedziała nie zwracając na to większej uwagi
Przyjrzałem się jej uważnie.
- Skąd wiesz? - zapytałem
- Zgadywałam - uśmiechnęła się
Właśnie zorientowałem się jaki durny błąd popełniłem, nie odpowiedziałem.
- To o co chodzi? - zapytała
- O nic - burknąłem pod nosem
- Jaki ty uparty - westchnęła podeszła i sama odczytała wszystko z mojej głowy.
Oczywiście tylko to co w miarę chciałem jej pokazać.
- Serio sobie z takim czymś nie poradzisz? - zapytała
Wzruszyłem ramionami czując, że trochę mi głupio. Pociągnęła mnie za rękę do stajni i kazała siodłać pegazy..., no cóż..., posłuchałem...



Wieczorem siedziałem na dachu i patrzyłem w gwiazdy. Usłyszałem skrzypnięcie drabiny i po chwili koło mnie stała Riv.
- Cześć - uśmiechnąłem się do niej i powoli wstałem
- Hej..., jak tam z Iris? - zapytała dość przekornie
- Em..., co? - zdziwiłem się
- No polecieliście dzisiaj do miasta na cały dzień... - zauważyła
- Tak - potaknąłem - Musiała mi w czymś pomóc....
- W czym? - zapytała z udawanym zainteresowaniem
Pstryknąłem palcami, za mną powstało złudzenie optyczne jakby gwizdy zmieniły swój układ  
Riv milczała widocznie zdziwiona, zaniemówiła. Chuchnąłem w dłoń jak jakiś magik i pojawiło się pudełeczko. Klęknąłem przed nią.
- Wyjdziesz za mnie? - zapytałem pokazując pierścionek
Szczerze mówiąc to ledwo przeszło mi to przez gardło...

< Riv? >
Jak odmówisz się załamie, to opowiadanie było tak trudne  ;-;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz